Self-service zadba o klientów sieci detalicznych

Rynek FMCG wciąż rośnie. Według danych instytutu badawczego Nielsena, w 11 tygodniu marca koszyk zakupów Polaków wzrósł o 57 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Ten gorący dla sieci handlowych i wielu sklepów czas, porównywany z przedświątecznymi szczytami sprzedaży, wymaga działań maksymalizujących poziom bezpieczeństwa. W dobie szerzącej się pandemii koronawirusa tego oczekują zarówno klienci, jak i pracownicy wszystkich placówek handlowych. Jednym z elementów ograniczających styczność pomiędzy kasjerami a kupującymi są rozwiązania z obszaru self-service, czyli samoobsługa.

Za tym pojęciem kryją się automatyczne stanowiska kasowe, jak i systemy do samodzielnego skanowania produktów. To one mają zmienić format tradycyjnego handlu, odciążając sprzedawców i skracając kolejki, spowodowane między innymi deficytem pracowników. W obecnej sytuacji, rosnącej skali zachorowania na COVID-19 i konieczności zachowania dystansu społecznego, odpowiadają na jeszcze jedno wyzwanie – pozwalają uniknąć bezpośredniego kontaktu na linii klient – sprzedawca. To kierunek spójny z najnowszymi obostrzeniami, które ograniczają liczbę osób mogących w jednym czasie przebywać w sklepach. Obecnie limit ten wynosi do trzech klientów na kasę.

Sugestie te wydają się szczególnie zasadne biorąc pod uwagę ostatnie długie kolejki do sklepowych kas w wielu europejskich krajach. Jak podaje instytut analityczny Nielsena, rośnie także koszyk zakupów Polaków. I choć jego dynamika nie jest już tak duża, jak chociażby w dziewiątym tygodniu bieżącego roku (spadek z 17 proc. do 13 proc. tydzień do tygodnia), to gotówka cały czas jest w obiegu.

Aktualnie kasy samoobsługowe można znaleźć w wielu sklepach w Polsce. Dostępne są w supermarketach, dyskontach i sieciach o mniejszych formatach. Rosnące znaczenie inwestycji w automatyzację obsługi dobrze widać w skali globalnej. Według prognoz Global Market Insights wartość rynku rozwiązań self-service do 2024 roku niemal się podwoi i będzie wynosić ponad 4 miliardy USD z ponad 85 tys. maszyn w użyciu.

– Powodzenie tego typu wdrożeń warunkują niezawodny sprzęt i stabilne oprogramowanie. Dzięki otwartej architekturze i łatwiej obsłudze jest ono w stanie sprostać wyzwaniom handlu detalicznego – zastąpić kasjera i zachować ciągłość działań. Ponadto ważne są ergonomia samego stanowiska, m.in. zapewnienie odpowiednich odległości między tymi kasami, przestrzeń zapewniająca swobodę ruchu oraz system zabezpieczeń.  Te aspekty decydują o płynności i bezpieczeństwie zakupów – mówi Michał Strzyczkowski, członek zarządu firmy Diebold Nixdorf w Polsce i przyznaje, że tylko bezawaryjne oraz intuicyjne w obsłudze urządzenie może wyłączyć bądź istotnie ograniczyć udział sprzedawcy i realnie skrócić spędzony w sklepie czas przez klientów.

Ponadto w okolicznościach panującej obecnie pandemii warto zwrócić uwagę na kilka elementów. Wybrane modele kas składają się z modułów z płaskimi powierzchniami, które bardzo łatwo się czyści i dezynfekuje, ponadto dotykowe ekrany działają również przy zastosowaniu rękawiczek ochronnych, a asystent nadzorujący działanie rozwiązań samoobsługowych może w przypadku konieczności autoryzacji niektórych transakcji swoje czynności wykonywać z wykorzystaniem tabletu lub innych urządzeń mobilnych bez interakcji z osobą przy samej kasie.

Wśród wielu sieci handlowych wzrasta także zainteresowanie technologią self-scanning, która w krajach Europy Zachodniej od 2015 roku rozwija się w tempie 50 proc. rocznie. W przypadku tego typu systemów, klienci przed włożeniem produktów do koszyka samodzielnie skanują kod artykułu za pomocą specjalnej aplikacji na urządzeniu mobilnym lub dedykowanym do tego skanerze.

Dzięki temu na końcowym etapie zakupów, czy to przy kasie samoobsługowej, czy tradycyjnej, sczytują automatycznie wygenerowany kod całej transakcji, na podstawie którego wystawiany jest paragon i pobierana płatność. Ta funkcjonalność jest szczególnie korzystna dla segmentu klientów, którzy chcą w istotny sposób ograniczyć czas przebywania w strefie kas, zarówno tradycyjnych, jak i samoobsługowych, najczęściej służy do większych zakupów z wyższą wartością koszyka.Przy tego typu obsłudze wyeliminowana jest powtórna czynność rozpakowywania i ponownego pakowania towarów podczas kasowania. Ten sposób obsługi istotnie ogranicza interakcje z personelem sklepu do minimum, a w przypadku płatności na kasie samoobsługowej praktycznie ją eliminuje.

Przy tego typu obsłudze wyeliminowana jest powtórna czynność rozpakowywania i ponownego pakowania towarów podczas kasowania. Ten sposób obsługi istotnie ogranicza interakcje z personelem sklepu do minimum, a w przypadku płatności na kasie samoobsługowej praktycznie ją eliminuje.

– W dotychczasowych wdrożeniach tam, gdzie klienci mieli do dyspozycji dedykowane skanery osobiste, aż 20 proc. klientów od razu zaczęło z nich korzystać a po pierwszym tygodniu po wprowadzeniu rozwiązania około 10 proc. przychodów pochodziło z zakupów z użyciem rozwiązania self-scanning. W krajach takich jak Włochy czy Holandia z tego rodzaju rozwiązań korzysta nawet 50% kupujących – wylicza Michał Strzyczkowski.

Zauważa także, że to, czy technologie samodzielnego skanowania przyjmą się na danym rynku, zależy po pierwsze od tego, na ile będą niezawodne i proste w obsłudze. – Drugą kwestią jest możliwość łatwego zintegrowania takiego rozwiązania z istniejącą infrastrukturą i oprogramowaniem np. systemem lojalnościowym czy systemem kasowym POS lub kasami samoobsługowymi – wyjaśnia Michał Strzyczkowski.

Automatyzacje w handlu zachęca konsumentów do samodzielności i odciążą kasjerów, którzy codziennie mają kontakt z setkami ludzi. Z badań Payback Opinion Poll wynika, że 29 proc. Polaków dokonuje zakupów spożywczych prawie codziennie, a ponad połowa kilka razy w tygodniu. Tymczasem rozwiązania samoobsługowe realnie redukują kolejki do kas i konieczność kontaktu z personelem oraz innymi klientami sklepów. Niewątpliwą zaletą jest możliwość wykorzystania personelu sklepu w innych obszarach jego działalności, gdzie taka automatyzacja na razie ma ograniczony charakter np. rozkładanie i dbanie o odpowiednią ekspozycję towarów na półkach.

– W obliczu aktualnej sytuacji i walki z koronawirusem technologia self-service pozwala z jednej strony zminimalizować czas spędzony w sklepie, z drugiej ograniczyć kontakty klientów z kasjerami – z korzyścią dla obu stron. Tym samym rozwiązanie to staje się naszym sprzymierzeńcem w robieniu jak najbezpieczniejszych zakupów, pozwalających zachować zalecany dystans społeczny – dodaje Michał Strzyczkowski.

Paweł Luty

Senior Consultant Linkleaders

+48 533 890 507

Monika Sadowska

Consultant Linkleaders

+48 502 243 620